Jadący wężykiem kierowca osobowego mercedesa został wypatrzony przez świadka, który powiadomił o tej sytuacji policjantów. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli, spowodował kolizję z radiowozem, a swoją jazdę zakończył na drzewie. Teraz za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę (z 13 na 14 sierpnia 2024 roku) po północy na ulicy Wieluńskiej w Wieruszowie. Powiadomieni przez świadka mundurowi przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych dali kierowcy mercedesa znak do zatrzymania się, po czym przy wykorzystaniu pojazdu służbowego próbowali doprowadzić do zatrzymania rozpędzonego auta.
– Pomimo to kierowca pędem uderzył w radiowóz, następnie ominął go i kontynuował swoją ucieczkę, wjeżdżając w ulicę Nadrzeczną, gdzie uderzył w drzewo – relacjonuje kom. Kamil Ostrycharz z wieruszowskiej policji. – Na szczęście kolizja nie okazała się poważna i nikt nie wymagał pomocy lekarskiej. Funkcjonariusze po krótkim pościgu zatrzymali kierowcę mercedesa, od którego wyczuwali woń alkoholu.
Okazało się, że mercedesem kierował 29-letni mieszkaniec powiatu wieruszowskiego. Mężczyzna odmówił badania na zawartość alkoholu, w związku z czym policjanci pobrali od niego krew do badań, po czym 29-latek trafił do policyjnego aresztu. Teraz mężczyzna odpowie za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz spowodowanie kolizji, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
– Pamiętajmy, że w przypadku, gdy policjant wyda nam polecenie do zatrzymania pojazdu poprzez zastosowanie sygnałów pojazdu uprzywilejowanego, należy się zatrzymać. Niezatrzymanie pojazdu może zmusić policjantów do podjęcia pościgu, który zawsze stanowi ogromne niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu drogowego – podkreśla kom. Kamil Ostrycharz.
