Dwa zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych i ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie miał 56-letni kierowca fiata, który spowodował kolizję drogową na ulicy Kopernika w centrum Wieruszowa. Dzięki reakcji świadka, który udaremnił mu dalszą jazdę, nieodpowiedzialny kierujący został wyeliminowany z ruchu.
W środę, 16 października 2024 roku, po godzinie 10:00 mundurowi został wezwani na ulicę Kopernika w Wieruszowie, gdzie kierujący fiatem uderzył w bariery drogowe. Stróże prawa ustalili, że o zdarzeniu poinformowała kobieta, która, widząc zachowanie kierowcy, podbiegła do mężczyzny zobaczyć, czy nic mu się nie stało. W trakcie rozmowy z kierowcą zgłaszająca wyczuła od niego silną woń alkoholu. Mężczyzna próbował odjechać z miejsca zdarzenia, jednak świadek udaremnił mu dalszą jazdę, wyciągając kluczyki ze stacyjki samochodu.
– Za kierownicą osobowego fiata siedział 56-letni mieszkaniec powiatu wieruszowskiego. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie. Ponadto podczas sprawdzania w policyjnej bazie danych wyszło na jaw, że mężczyzna był już karany za jazdę pod wpływem alkoholu i posiada podwójny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych – informuje st. asp. Piotr Siemicki z wieruszowskiej policji.
Funkcjonariusze zatrzymali dowód rejestracyjny od fiata oraz zabezpieczyli go na parkingu strzeżonym. Teraz nieodpowiedzialny kierowca będzie oczekiwał na finał swojej sprawy w sądzie, grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
– Świadkowi, który nie został obojętny na realne zagrożenie, serdecznie dziękujemy. To kolejny przykład współpracy między policjantami, a społeczeństwem w ramach kampanii „Nie reagujesz – akceptujesz!”, gdzie zatrzymany został nieodpowiedzialny kierujący, który mógł doprowadzić na drodze do tragedii – podkreśla st. asp. Siemicki.
Po takim czymś powinno być wszczęte dochodzenie kto udostępnił auto temu (nie kierowcy) i powinien zostać ukarany tym samym wyrokiem. Gdyż zezwolił na takie działanie świadomie pijanemu, bez prawa do prowadzenia pojazdu.
Zgadzam się, że powinno być dochodzenie. Ale dochodzenie to jedno, a kara to drugie. Na alkoholizm choruje cała rodzina. Taki mąż, ojciec, syn, dziadek, brat potrafi wymuszać zachowania na otoczeniu. Zastraszona rodzina, albo znajomi boją się takiego uzależnionego furiata. Czasem jest to szef, albo sąsiad. Nawalony szef, jak mu się coś powie może zwolnić z roboty, sąsiad ci będzie w najlepszym przypadku uprzykrzał życie, więc głównie ze strachu ludzie wolą siedzieć cicho. Dobrze, że Pani zareagowała i ktoś, kto wyciągnął tej szumowinie kluczyki ze stacyjki. 3,5 to chyba konfiskata będzie. Jeżeli ktoś mu dał auto, to je straci i niech się z pijakiem sądzi, może wtedy się nauczy odwagi cywilnej.