Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 37-letniego mieszkańca Działoszyna, który w poniedziałek, 15 marca br. wyszedł z domu i nie wrócił. Już po dwóch godzinach od zgłoszenia mundurowi odnaleźli leżącego na ziemi zmarzniętego mężczyznę.
W poniedziałek 15 marca 2021 roku około godziny 21:00 policjanci z komisariatu w Działoszynie otrzymali zgłoszenie, że 37-letni mieszkaniec Działoszyna około godziny 11:00 oddalił się z miejsca zamieszkania i do tej pory nie wrócił. Zgłaszającą była żona zaginionego mężczyzny, która zaniepokoiła się tak długą nieobecnością męża.
Jak informuje mł. asp. Marcin Pawełoszek z pajęczańskiej policji, funkcjonariusze natychmiast podjęli akcje poszukiwawczą. – Po wielokrotnej próbie nawiązania kontaktu telefonicznego mężczyzna odebrał telefon i oświadczył, że leży na ziemi przy dopalającym się ognisku i nie ma siły dołożyć do niego drewna, ponieważ jest tak zmarznięty – relacjonuje mł. asp. Marcin Pawełoszek.
Stróże prawa penetrujący obszar przyległy do rzeki Warty zauważyli mężczyznę leżącego na ziemi na tzw. „wyspie” obok altany. Policjanci natychmiast udzielili mu pomocy.
– Na miejsce przybył zespół ratownictwa medycznego, który przewiózł mężczyznę do szpitala. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo – przekazuje mł. asp. Marcin Pawełoszek.
Warto dodać, że to już kolejne zaginięcie w naszym regionie w ostatnim czasie. 1 marca informowaliśmy o zaginięciu 16-letniej Asi, której do tej pory nie udało się odnaleźć (czytaj więcej). Później zaginęła 17-letnia Nikola, która na szczęście wróciła cała i zdrowa do domu (więcej na ten temat). Tyle szczęścia nie miał jeden z dwóch mężczyzn, którzy zaginęli 12 marca w powiecie pajęczańskim. Niestety 30-latek został odnaleziony martwy (czytaj więcej).
