Policjanci z wieruszowskiej komendy zatrzymali kierowcę ciężarówki, który miał jechać od lewej do prawej krawędzi jezdni po trasie S8. Jak się okazało, miał ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie. 53-latek został zatrzymany w Chojnach w gminie Lututów, po czym spędził noc w policyjnym areszcie.
We wtorek, 7 lutego 2023 roku, o godzinie 9:00 wieruszowscy policjanci zostali poinformowani, że trasą S8 w kierunku Warszawy porusza się samochód ciężarowy, którego kierowca może być pod wpływem alkoholu. Z informacji przekazanych przez świadka wynikało, że kierowca jechał od lewej do prawej krawędzi jezdni. Patrol „drogówki”, który został wysłany na miejsce, ujawnił wskazany pojazd na MOP-ie w Chojnach.
– Kierującym ciężarówką okazał się być 53-letni mężczyzna. Badanie policyjnym alkomatem wykazało u niego ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mężczyźnie uprawnienia do kierowania pojazdami, a pojazd został przekazany osobom upoważnionym do odbioru – informuje asp. Piotr Siemicki z wieruszowskiej policji.
Kierowca ciężarówki został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Kierowanie autem w stanie nietrzeźwości to przestępstwo, za które grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
– Nietrzeźwi kierowcy to bardzo duży problem na polskich drogach. Każdy, kto wsiada do samochodu z przekroczoną normą alkoholu w wydychanym powietrzu lub we krwi, stanowi ogromne zagrożenie na drodze – przypomina asp. Siemicki.
Jak widziałem tę reklamę z Van Damme, co zrobił split na dwóch Volvo, to pomyślałem absurd. Ale w Wieluń, pamiętamy, to pewnie codzienność. Jedziesz sobie Kopernika, chcesz skręcić w Śląską, do lombardu i nagle buum. Jakiś koleś, co chciał być w lomardzie pierwszy ci wjeżdża w zad. Teraz co, można się dogadać, ale koleś się przewrócił i nie daje oznak życia, to trzeba wezwać służby ratunkowe. 3,5 promila. Typowa środa w Wieluń, pamiętamy. Miasto prawdziwych patriotów.
I jednego niedorozwoja
Pełna zgoda między nami.
W Wieluniu, pamiętamy, to trzeba być nieźle odklejonym od rzeczywistości. Kolejny ciekawy przypadek do analizy. Sobie jeżdżą (oni, reptilianie) po drogach 40-tonowym ciągnikiem, albo nie wiem, ciężarówką z karmą dla psów, pewnie też jakoś z 10 ton (bo wiadomo, jak się popieści, to się zmieści). Nawaleni, jak stodoła po weselu. Kolejny dzień, kolejna komedia.
Z tym jak się popiesci to ty tęczowy wiesz najlepiej 🤣🤣🤣🤣 Heniu Puchatku co miałeś uja w swoim zadku haha😁😁😁😁😁😭😭😭😭😭
Dosyć zabawne, wszystkie ofiary molestowania, które to przeczytają będą miały ubaw po pachy. Wieluń, pamiętamy, ojca, co się powiesił.
To przykre że ci się ojciec powiesił ale mam to gdzies
Mój ojciec się powiesił? Przecież mój ojciec żyje. Co ty gadasz? A że masz gdzieś innych ludzi, to mi nie musisz tłumaczyć, wiem to od dawna. Ty to w KGHM pewnie jesteś jakimś kierownikiem. Takim, co wszyscy mówią, żeby mu pluć do kawy.
Osób w to nie mieszaj
Ja mieszam? To ty mówiłeś, że moja matka wykańcza ludzi w hospicjum.
Ty już nawet przestałeś pamiętać, jakiemu uległeś zbydlęceniu w tej gminie miejsko-wiejskiej. Ale będę ci przypominał.
A ty z jakiej gminy?
Z Sępopola, Łyna Sępopol to mój klub. Dlaczego pytasz?
Po co wchodzisz na stronę nie swojej wsi tam cię już dosyć maja
Sępopol uzyskał prawa miejskie w 1351 roku. I tak, mają mnie trochę dość, bo hoduję nutrie.
A wchodzę, bo mnie bawisz i reszta wieluńskiej szlachty. Mam do tego prawo, odwiedzam wiele stron. Może nie takich, jak ty, ale wiele.
No ja na pedofilskie nie wchodzę to fakt bydlaku
Przepraszam bardzo, czy ja ci groziłem butem na twarz, albo nazwałem twoją matkę mordercą? Zbydlęcenie to słuszne słowo i kierunek, tylko zwrot niepoprawny.
Używasz dużo gorszych sformułowań a but na ryj by ci się przydał taki profilaktyczny laciek
Poproszę o przykłady, dziecię bez ojca.
A gdyby cię to interesowało, dlaczego hoduję nutrie. Jak nie, to nie musisz czytać. Jak byłem mały, to byłem w zoo. I tam były kapibary. Było ostrzeżenie na żółto z wielkim wykrzyknikiem, żeby tam nie wchodzić, bo to bardzo niebezpieczne zwierzęta. Wielkie ogrodzenie i sobie tam kapibary w baseniku pływały. Nawet u hipopotamów, czy słoni tak nie było mocno zaznaczone. Wtedy zakochałem się w gryzoniach, a że nie mogłem kapibar hodować, to wybrałem nutrie.
Moi jeszcze masz wszy i pchły czyli takie mini zoo🤣🤣🤣
Mam też trochę pajęczaków, ale pcheł już nie trzymam, bo gryzły po nogach.
Oczywiście nie zacząłem od nutrii, mama mi nie pozwoliła. Zacząłem od chomika. Jak on tę marchewkę pożerał. Jak głupi. Wymieniałem mu trociny, czasem wynosiłem na dwór, ale się bałem, że go koty zeżrą. Jak zdechł to płakałem. Później świnka morska. Ta to potrafiła żreć. No i na końcu szczur. Ale ciocię Wiesię nim straszyłem. Jak już dorosłem to kupiłem se nutrie. I tak se żyjemy tutaj z wszami i pajęczakami. Niektórzy je nawet jedzą, ale ja nie mam serca. A futro z nutrii to obciach na całego, ale w Polsce gminnej to pewnie krzyk mody.
Czasem się mnie koledzy pytają, co nutria żre. Ja im daję warzywa z zupy. Czasem buraki, uwielbiają buraki te małe urwisy. Karmę dla kotów też zeżrą. Trochę kory, jak rąbię drzewo też im rzucę. To naprawdę fajne zwierzęta. Wszystkim polecam hodowlę. Tylko dzieci trzeba trzymać z daleka, bo nutrie mają ostre zęby.
Kiedyś mnie tak Filipek użarł, że mi założyli 4 szwy. Miałem rękawice, ale one mają naprawdę ostre zęby. Monika jest spokojniejsza, a Zbynio praktycznie śpi cały czas.