Niemal z dnia na dzień możemy obserwować postępy na budowie lokalu sieci McDonald’s w Wieluniu. Obok budynku stanął właśnie najbardziej widoczny z budowanych elementów infrastruktury. Chodzi o charakterystyczny, kilkudziesięciometrowej wysokości pylon reklamowy.
Powstający przy skrzyżowaniu ulic Głowackiego i Wodnej obiekt z każdym dniem coraz bardziej nabiera ostatecznych kształtów. W ostatnich dniach na budowę dotarł kilkudziesięciometrowy pylon reklamowy, który został już postawiony na swoim miejscu przy użyciu dźwigu. Teraz ogromny pylon zwieńczony logiem McDonald’s jest już widoczny nawet z odległych części miasta.
Robotnicy pracują też intensywnie nad wykończeniem budynku oraz budową dróg dojazdowych i parkingów. Prace są prowadzone od wczesnego ranka aż do późnego wieczora, bez względu na warunki pogodowe. To każde przypuszczać, że powstająca przy ul. Głowackiego „świątynia burgerów” już niebawem otworzy swoje podwoje dla wieluńskich miłośników jedzenia typu fast-food.
Warto przypomnieć, że McDonald’s Polska Sp. z o.o. złożył wniosek o pozwolenie na budowę obiektu dokładnie 29 lipca 2022 roku. Inwestycja obejmuje postawienie budynku gastronomicznego wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Prace rozbiórkowe na miejscu przyszłej gastronomicznej sieciówki ruszyły pod koniec 2022 roku.
Burgery w maku są z przedniej ćwiartki, najlepsze kawałki. 100% wołowiny, nie jakaś podejrzana mieszanka, czy udziec. Ja sam jem steki tylko z antrykotu. Zwykle hodowane lokalnie. Sałatka, ogóraski, pomidorki. No poezja.
Olej filtrują, żeby nie było jak w kebsie, że jak wyjdziesz to nachy do prania, tak śmierdzisz. Tylko filet-o-fish mi szkoda. Jestem wędkarzem. No i hoduje stworzenia wodne.
Siorka mówi, że jestem jowialny. Pani z podstawówki mówiła, że jestem trywialny. Ja sam uważam, że jestem sobą. Dajcie dzieciom zjeść tego maka, a później na spacer. Każdemu się przyda trochę endorfin.
Przy tych cenach na maka mam wy….ne
No, trochę słabo. Ale spróbuj rzemieślniczego burgera kupić. Mięso z chrząstkami i 25PLN.
Do tego smażone na tłuszczu, w maku smażą mięso bez tłuszczu.
Ja zrobię tak, jak robię zawsze. Schowam się w kibelku i wyjdę, jak zamkną. Później opędzluję co tam nie zdążyli posprzątać i ulotnię się przez okno. W biedrze też to przerabiałem z pączkami. W biedrze jest trudniej. Trzeba się schować pod workami ziemniaków.
Jeden plus, że mogę wziąć worek buraków dla moich nutrii.
Szał to może byłby ale 10 lat temu
Przekonasz się, jak otworzą. Przez pierwsze dni pewnie po burgera nie będzie się dało dopchać. Wspomnisz moje słowa
Do 10.30 egg mcmuffin z bekonem
Shake waniliowy obowiązkowo. Ja biorę mały, bo mam cukrzycę. McRoyal albo BigMac, Tylko z BigMaca mi zawsze sałata wypada na ziemię. Później muszę Roombę włączać. Frytki blee, lepsze w kfc, ale keczupik nieziemski.
Pokażcie mi jakiegoś lokalnego kebsa albo inną knajpę, gdzie na serwetce jest dokładna liczba kalorii w każdym daniu. Jak była pandemia to w maku wszyscy maseczki i rękawiczki nosili. Jak kanapka leży za długo, to wyrzucają, nie odgrzewają. Super kawa, maszyny za dziesiątki tysięcy. Wszędzie czysto, nawet w kiblu.
Hahaha za moment oujdzue obwodnica i dupa upadnie
To nie jest z myślą o obwodnicy tylko naszego lokalnego spoleczenstwa
Dokładnie🤪
O 10 lat za późno.
Dzieci otyłe, komputer, telewizor i teraz jeszcze dziadoskie jedzenie aby tak dalej to się nie podniosą
Dzieci to niech biegają, pływają i jeżdżą na rowerach. A jedzenie z maka jest bardzo zdrowe. Zwykła wołowina i mleko. Kiedyś frytki na wołowym tłuszczu smażyli, ale tzw. eksperci od zdrowego żywienia zaczęli protestować. Oczywiście, jak się zje 3 kilo, to słabo.
A dzieci już telewizji nie oglądają. Mój jeden siostrzeniec gra w szachy, a później w Fortnite. Drugi chce zostać wikarym w Roblox. Obydwaj dymają na rowerach, a jak się dorwą do maka, to mogą wszystko zjeść. Zależy od rodziców, nie knajpy.
Ostatni raz jak widziałem dzieciaka oglądającego telewizję to była moja siostra. Teletubisie uwielbiała. Odkurzacz, uśmiechnięte słoneczko, domek z piasku. Tinky Winky, Dipsy, Laa Laa, Po.
Ty sam jesteś jak tinky winky
Ooo, też oglądałeś.
A podobał ci się ten telewizorek na piersi?
Dobra, nie będę taki. Telewizorek był na brzuszku. Smiejące się dzieci albo zwierzątka leciały. Musiałem też z dzieciakami przez fazę Spongeboba przejść. Skalmar może spadać.
Nie wszyscy wiedzą, ale Pszczólka Maja jest z Japonii. Też musiałem oglądać, ale z przyjemnością w sumie. Gucio był śmieszny.
Die biene Maia, Karel Gott, no i wiadomo, Wodecki.
Smerfy. Ktoś jeszcze pamięta, że Smerfetka miała czarne włosy? Kto się boi Gargamela, niechaj zaraz idzie spać, bo to filmy dla tych, co się lubią bać. Mam nawet autograf Wiesława Drzewicza w pamiętniku.
Dzieciom Lucky Luke puszczałem, ale z netu. Szybszy od własnego cienia. Daltonowie to złoczyńcy. I żadne dziecko nie jest otyłe.
Bang bang Lucky Luke.
W końcu 🍟🍔
Wieśmak i shake coraz bliżej.