W sobotę, 8 lipca 2023 r., ochotnicy biorący udział w szkoleniu podstawowym 9. Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej, wypowiedzieli słowa roty przysięgi wojskowej. Uroczystość po raz pierwszy zorganizowano w Pajęcznie.
Przysięga wojskowa jest jednym z najważniejszych i najbardziej podniosłych momentów w życiu każdego żołnierza. Jest to akt ślubowania, będący jednocześnie wyrazem najwyższego zobowiązania wobec ojczyzny i narodu polskiego.
8 lipca 2023 roku w centrum Pajęczna przysięgę na sztandar wojskowy złożyło ponad 60 ochotników, którzy od 23 czerwca br. uczestniczyli w szkoleniu podstawowym w ramach „Wakacji z WOT”. Terytorialsi szkolili się z taktyki, topografii, strzelectwa i elementów ratownictwa pola walki. Na koniec tzw. „szesnastki” zaliczyli egzamin końcowy, tzw. „pętlę taktyczną”, będącą podsumowaniem zdobytej wiedzy i umiejętności.
– Dzisiejsza uroczystość zbiega się w czasie z 5. rocznicą wcielenia pierwszych żołnierzy OT w 9. Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej. To w lipcu 2018 pierwsza grupa żołnierzy rozpoczęła szkolenie w 91. batalionie lekkiej piechoty w Zgierzu. Dziś część z nich nadal zasila szeregi brygady stanowiąc wartościową kadrę instruktorską – mówił do żołnierzy i zgromadzonych gości zastępca dowódcy 9ŁBOT, podpułkownik Marcin Markiewicz.
– Żołnierze, dołączacie do najbardziej różnorodnej formacji Sił Zbrojnych, jakimi są Wojska Obrony Terytorialnej, gdzie służą ramię w ramię uczeń z nauczycielem, ojciec z synem lub mąż z żoną. Pomimo tej różnorodności wszyscy tworzą wspólną rodzinę, by w razie potrzeby nieść pomoc w swych małych ojczyznach, takich jak przyjazna ziemia pajęczańska – dodał ppłk. Markiewicz.
W szeregi 9ŁBOT wstąpili pełnoletni uczniowie, studenci, a także nauczyciele, wykładowca wyższej uczelni, pielęgniarka, psycholog, pedagog, logistyk, stomatolog, magazynier i instruktorzy walki wręcz. Wśród ślubujących tego dnia Terytorialsów jest małżeństwo ze Skierniewic, 20-letni Wojciech, którego tata służy już w szeregach 9ŁBOT, oraz mistrz Polski w biegach przełajowych.
Po uroczystości zorganizowano piknik patriotyczno – wojskowy z pokazem sprzętu, jakim dysponują żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i pojazdów wojskowych.
W sumie dobrze wyposażeni. Dobra broń, pan plutonowy, chociaż to podoficer, to z bronią przyboczną na udzie. Mundury czyste i nowe. Pewnie Visa ma. Jak sobie ja kupiłem hełm wz. 65 z demobilu to miał 4 podpisy na paskach. Każdy z innego rocznika, poborowi się podpisywali. Do tej pory go mam. Na mnie za mały, bo mam wielki łeb, ale dzieci noszą dla zabawy. Jak obok WKU przechodziłem czasem, to na drzewie trampki wisiały. Młode wojsko się bawiło i rzucali butami po drzewach.
To se wiadro na łeb załóż idiotko
Wiadro odłamków nie wychwyci. Równie dobrze można by sito na łeb założyć. Ale się nie dziweę, że nie wiesz Jedyne co wiesz, to grzybica pochwy.
Opowiem ci trochę, bo lubię mówić, zwłaszcza jak zeruję 3 litra. Upijam się na wesoło, nie na smutno. Wiesz skąd wziął się gest otwartej dłoni przy czole? Od rycerzy. Takich prawdziwych, nie jak ty tinky-winky. Rycerze podnosili przyłbicę, jak spotkali przyjaciela, stąd ten gest. Podniesiona przyłbica, żeby przyjaciel mógł zobaczyć ich oczy i ocenić, czy mają złe zamiary. Oczy są zwierciadłem duszy. Ja, niestety, mam tylko jedno sprawne oko. Tyle mi z duszy zostało. Nie skarżę się, bo miałem pełne i bogate życie. Kochałem jedną kobietę z taką pasją, której twoja łysa pała nie potrafiłaby docenić.
A ci coś opowiem o gen. dywizji Romanie Polko. Też jest inżynierem, jak ja, tylko on jest doktorem, ja tylko magistrem. Wiesz, że jest malutki? Nie wiesz, bo go nigdy na żywo nie widziałeś. Potrafił salę z 2 setkami studentów zahipnotyzować. Taki jest dobry.
Gówno prawda z tą hipnoza ale tobie covid wmówili to co ja się dziwię yebac UPA i bandere
Tu jesteśmy w pełnej zgdoności UPA i nambera won.
Mialem covid. Test sobie zrobiłem i w ogóle. Straciłęm głos na tydzień. Moja siostra straciła węch i smak. Mój brat stracił rozum, ale to zawsze był dureń. Choroby nie są wymyślane przez ludzi. Gdybyś cokolwiek o medycynie więcej niż skrobanie na końcu członka wiedział, to byś wiedział.
Ale jak już chcesz o historii rozmawiać, to bardzo chętnie. Mojej babci ojciec był w PPS. Pan Naczelnik z kolegami go wsadzili do więzienia. Babcia do samej śmierci mówiła, że jak teraz Piłsudskiego chwalą, to niedługo będą chwalić Stalina. Taka była zacięta. Ale jak ci ktoś tatę do kazamatów wsadzi, to się możesz obrazić.
Babcia pochodziła z ziemiańskiej rodziny szlacheckiej. Mięli majątek. Jak przyszli czerwoni to im wszystko zabrali, ale najpierw Pan Naczelnik z kolegamii. Ja sam mam tytuł szlachecki po ojcu, ale się z nim nie obnoszę. Ty człowieku z gminu możesz mi co najwyżej buty wypastować.
A mój wujek był cesarzem więc to ty możesz mi buty czyścić ty i rodzina szlachecka tekst tygodnia do absurdu wybrany
Ad absurdam. Ale słabo wybrałeś. Jakbyś napisał, że twój wuj pasał kury na łące to by było lepiej. A teraz powiedz szczerze. Twój wuj na bosaka pasał kury na łące? Znieraliście kaczeńce w stawku w Dąbrowwie? Mam herb. Ci nie podam, jaki, bo łatwo moje nazwisko zgadniesz, a tego bym nie chciał durniu.
Ale nie, że się ciebie boję. Jak znam życie, to byś nędzna istoto z gminu zaczęła męczyć moją rodzinę. Słabe umysły tak mają.
Ale dobta, niech będzie. Mam herb Lubicz.
Ale byłem sobie na spacerze, pirolizydynę wziałem. Z bzu. Herbatkę sobie zrobiłem. Mówiłem ci, że po zapchu potrafię wszystko rozpoznać? Dosyć fajne doznania, zwłaszcza po 3L alko.
Alkaloidy są dosyć fajne dla ćpunów i alkoholików, jak ja. Tylko nie można przesadzać, ale biorę suple, konkretnie litorsal. Elektrolity są dosyć ważne, jak chlasz i ćpiesz.
Tylko ja zamszaki noszę. To możesz lekko ściereczką przetrzeć potomku gminu.
Sorry za żarty z kazamatów,ale zeruję już 3 litra i wziąłem meskalinę.
Jak już meskalina przestanie działać, to zacznę brać opioidy. Zacznę od kodeiny i pewnie skończę na morfinie, do tego akurat mam dostęp. W sumie mam dostęp do wszystkiego, co chcę, ale się opioidów trochę boję ze względu na wątrobę. Na jesieni grzybki, jak deszcz zacznie padać. No i oczywiście 3L alko na dobę, ale to standardowo.
Wiesz co jest najgorsze w byciu inżynierem? Nie wiesz, dlatego ci powiem. Nikt cię nie rozumie. Nawet własna matka. Próbujesz bardzo proste rzeczy wyjaśnić: aniony, kationy i patrzą na ciebie, jak na debila. A jak już próbujesz o kwarkach albo bozonach mówić, to cię chcą do Warty odwieźć. Ludzie tacy, jak ty rozumieją tylko kopa na mordę.
Ale śmiesznie. Groty im dali. Tak po zdjęciu to połowa już na emeryturę powinna iść. Pan plutonowy superancko zasalutował, nie w stylu nato, tylko po Polsku. Z odciętymi palcami. Pewnie hymn grali.