„Czy podgrzybek, czy maślaczek, każdy ma na grzybka smaczek” – jesienne warsztaty pod takim hasłem zorganizowano właśnie w filii bibliotecznej w Dąbrowie.
Dzieci oglądały atlasy przedstawiające grzyby, rozmawiały też o ich rodzajach i zastosowaniu. Bibliotekarka zwróciła młodym czytelnikom uwagę na bardzo duże podobieństwo w wyglądzie między grzybami jadalnymi i trującymi. W ten sposób uczuliła dzieci, aby zachowywały szczególną ostrożność podczas grzybobrania.
W drugiej części spotkania uczestnicy zrobili wyklejanki z zastosowaniem kaszy i ryżu. Piękne dzieła młodych czytelników możecie obejrzeć na załączonych zdjęciach. Teraz pozostaje nam jedynie życzyć udanego grzybobrania!
Miałem takiego kolegę w robocie 200IQ. Rozmawialiśmy o grzybach. Się go pytam po co to nad ziemię wyrasta. On mówi, że to organ płciowy. Zapytałem, czy tylko po to. Odpowiedział: “A co, to mało?”.
A jeżeli chodzi o to, czy grzyby wykręcać, czy wycinać nożykiem, żeby grzybnie zostawić to coś powiem, z doświadczenia. Nawet jak miotaczem ognia potraktujesz grzybnię to i tak grzyby wyrosną. Na te cholerstwa nie ma mordercy. Rób tak, jak ci wygodnie.
Właśnie cały słoiczek kurek zjadłem. Jesień, lubię. Ze swojej strony mogę doradzić, żeby nie zbierać pieczarek w lesie, super łatwo ze sromotnikiem pomylić, zwłaszcza niewyrośnięte. Jak ktoś się nie zna, to tylko gąbczaste, nie blaszkowe. A tak poza tym to maślaki z cebulką i śmietaną mi się czasem śnią. Pycha.