Do groźnego wypadku drogowego doszło 29 września 2023 roku na drodze krajowej 74 w miejscowości Walichnowy. W wyniku zdarzenia poszkodowana została 49-latka. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, który przetransportował kobietę do szpitala.
Wypadek miał miejsce w piątkowe południe, 29 września 2023 roku, na krajowej drodze numer 74 w Walichnowach, na skrzyżowaniu ulic Parkowej i Traktorowej. Po godzinie 12:00 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o zdarzeniu drogowym z udziałem dwóch pojazdów. Jak wstępnie ustalili policjanci, 34-letni kierowca ciężarowej scanii z przyczepą nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze i uderzył w tył volkswagena new beetle.
– Kierująca osobówki zamierzała skręcić w lewo w ulicę Traktorową, natomiast ciężarówka poruszała się od strony Wielunia. Siła uderzenia była tak duża, że osobówka została przemieszona do przydrożnego rowu, zatrzymując się na ścianie budynku – informuje asp. Piotr Siemicki z wieruszowskiej policji. Jak dodaje, oboje uczestnicy zdarzenia to mieszkańcy powiatu wieruszowskiego.
Badanie stanu trzeźwości wykazało, że 34-latek kierujący ciężarówką był trzeźwy. Poszkodowana nie została zbadana alkomatem ze względu na jej obrażenia. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, który przetransportował kobietę do szpitala.
– Funkcjonariusze na miejscu zdarzenia zabezpieczyli ślady oraz sporządzili oględziny miejsca, a także pojazdów biorących udział w zdarzeniu. W miejscu wypadku utrudnienia trwały kilka godzin. Policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wieluniu wyjaśniają dokładne okoliczności tego zdarzenia – dodaje asp. Piotr Siemicki.
Proszę osobę poszkodowaną w wypadku lub jej rodzinę o kontakt, przekażę przydatne informacje, Dominik tel. 663 152 419
Panie Dominiku, proszę o kontakt. 85 719 10 91
Szkoda że policja nie dała mu wtedy testów narkotykowych sprawa by się wyjaśnila….
Nie wiem, co laski mają z tymi tatuażami. Matka dzieciom, karmi 8-go nowego członka rodziny i na cycku wytatuowane pięknie kursywą ‘Kamil’. Albo na łopatce i lędźwiach, żeby Kamil wiedział, kto rządzi w domu. jak 50 stuknie, to się piękny tatuażyk rozejdzie i zostanie tylko naciągnięte ‘Mil’. I to, jak jej profesjonqalny tatuażysta WZW C nie sprzeda, albo HIVa. Zawsze sobie te wydziargane grubasy kupują czarne Nitrylexy. Mojej mamie kiedyś przez przypadek kupiłem na Allegro. Babcie się przed nią chowały, jak widziały damę w czarnych rękawiczkach. W Alzheimerze jest dobre tyle, że co z oczu to z serca.
Materiał jest o wypadku a jakiś idiota opowiada swoje życie i leczy kompleksy zablokujcie tego czubka
Opowiadam o wypadkach. Mam dużo na ten temat do opowiedzenia. A jeżeli kogoś należałoby zablokować, to ludzi, którzy grożą innym śmiercią, takich, jak ty. Ja się tutaj świetnie bawię.
W Dąbrowie dziś jesteś na party hehe
Nie lubię chodzić do Dąbrowy. Dużo psów biega. Nie lubię psów i kotów.
A nie mam kompleksów. Jeżeli coś leczę to smutne sny. Te wszystkie twarze, które zamykałem w worku. Nieprzyjemne widoki.
Masz kompleksy i to duże jesteś psycholem w dodatku samotnym z impotencja haha
Nie jestem samotny gumisiu. Nie potzeba sprawności płciowej, żeby kogoś mieć.
Jedną dziewczynkę zapamiętałem, Marta. Otworzyła sobie żyłę. Siedziała w wannie w zimnej wodzie. Chyba, żeby mniej bolało. Pamiętam, że sobie pomyślałem, że muszę zapamiętać jej imię. Chyba się filmików na YT naoglądała, bo dosyć profesjonalnie opuściła ten świat. Ja bym miał kilka mniej bolesnych sposobów. Ale ja nie chcę tego łęz padołu opuszczać i nikogo do tego nie zachęcam.
Jeszcze nie spotkałem skoczka, który przytomny by nie krzyczał ‘ratujcie mnie’. Dziewczyny mają więcej polotu. Przed lotem sobie podcinają żyły. Niezbyt sprawnie, w poprzek. Nawet jak przeżyją to tracą władzę w dłoni. Ścięgna ciężko naprawić. Nie wiem, skąd biorą żyletki. Ostatni raz widziałem żyletki 25 lat temu, na studiach. Ja używam Mach3. Ale nie zbierałem nigdy dziewczyny z chodnika, która nie miała gdzieś tatuażu. Oglądamy całe ciało. Guano i siki w portkach zawsze są.
Skoczek z bloku prędkości granicznej nie osiągnie. Uderza w ziemię i krzyczy, jak jeszcze krtań działą. Smiesznie to wygląda, tak po wieluńsku. Lubię ten widok, zanoszę się ze śmiechu i czasem mu mowię: miękko się spadło? Taki jestem trochę śmieszek. Po wieluńsku.
Ty czubek jestes
Jestem socjopatą, do czubka mi sporo brakuje. Znacznie sporo.
Niebiescy coś tam krzyczą. Na skoczków to nie działa. Ja otworu paszczowego nie otwierałem, bo wiedziałem, że to nie ma sensu. Miałem tylko zaopatrzenie przygotowane. I chłopak przeżył.
Widziałem dwa skoki na żywo. Jednemu się dało pomoć. To był akurat mój kolega z podbazy. Wzywają nas do skoczków. Chory psychicznie. Nigdy tak szybko do chorego nie biegłem. Nie stoimy pod oknem, czy balkonem, żeby ktoś na nasz durny łeb nie spadł. Stajemy zwykle 7, 8 metrów dalej.
Takiego kolesia trzeba pilnować. Jak szok mija, to przychodzi rzeczywistość. Potrafią przez okno skoczyć. I później dodatkowy kłopot. Skoczków dosyć sporo widziałem. Zawsze się wachają przed skokiem, jakby myśleli, czy warto. Nie warto. Nie mam ochoty zbierać ciała z chodnika.
Śmieszne są też rany cięte. Pamiętam takiego jednego specjalistę, co sobie wymyślił, żeby panie o wątpliwej proweniencji odwiedzić. Tylko nie pomyślał, że należy za przyjemność zapłacic. Ochroniarz mu maczetą odrąbał dłonie. Krzyczał tylko: znajdźcie moje ręce. Znaleźliśmy.
Teraz zadanie dla płaskoziemców. Jaka jest różnica między aseptyką a antyseptyką. Pierwsza dobra odpowiedź dostanie dzbana, którego kupiłem wieluńskiemu włodarzowi.
Taka jak między bezmózgim a tobą czyli zadna
Oo, nauczyłeś się, jak się mózg pisze. Nauka nie poszła w las. Jestem z ciebie dumny. Ale na dzbana nie zasłużyłeś. Konkurs ciągle nierozstrzygnięty.
Ale żeby nie było.Wytrzewionego pacjenta można spokojnie uratować. Wystarczy mu wepchnąć jelita do powłók brzusznych, później szycie i anybtikyoterapia. Ale jak nie ma połowy ciała, to dosyć trudno.
Matki są najlepsze. Czasem chory nie ma połowy ciała , flaki mu wylatują z przestrzeni trzewiowej. Matka i tak krzyczy: ‘ratujcie go’. Nawet, jak nie ma, czego ratować. Wtedy się śmieję w sercu. Ty idiotko, przecież widzisz, że może oddycha, ale już nie żyje. To są śmieszne rzeczy, tak po wielkowieluniansku.
EC-135, piękna maszyna. Uratował mnóstwo istnień. Kilka razy, jak przy szpitalu ląodowł. Wyjmowaliśmy pacjenta, czasem bez rąk, czasem bez nóg. Wyłączam się. Myślę tylko o zadaniu. Krążenie, oddech I nie wejść w tylny rotor, co się czasem zdarza.