Jak co roku, w ostatnią niedzielę sierpnia wieluński magistrat zaprosił na sportową imprezę dla pokoju i pojednania. W biegu głównym na dystansie 10 kilometrów wzięło udział około 250 osób.
Zanim przyszedł czas na start wyczekiwanego głównego biegu, na placu Legionów ścigali się dzieci i młodzież. Przed wydarzeniem nazwanym Biegiem Kolorów nie mogło zabraknąć… właśnie kolorów, czyli w tym przypadku posypywania się kolorowymi proszkami. W ramach Biegu Kolorów dzieci i młodzież ścigali się na czterech różnych dystansach – od 200 do 600 metrów, w zależności od wieku.
Później na placu Legionów pojawili się dorośli, którzy wystartowali na głównym dystansie VIII Biegu Pokoju i Pojednania. Trasa wiodąca z centrum Wielunia do Rudy i z powrotem liczyła sobie dokładnie 10 kilometrów.
Zobaczcie poniżej zdjęcia z Biegu Kolorów oraz z biegu głównego, przygotowane przez organizatorów:
Niestety w biegach dzieci praktycznie co roku jest ten sam problem, że jednym pomagają rodzice, innym nie pomagają no i z uczciwością to ma często niewiele wspólnego. Ale cięzko coś na to poradzić, trzeba by było wszędzie porozstawiać ochroniarzy, którzy by blokowali rodzicom wejście na trasę biegu
To jest zabawa Obi-Wan. Niech tam pomagają tym dzieciom. Jeżeli nie szturchają innych dzieci, to niech sobie za swoimi spacerują. Po co szukać problemów tam, gdzie ich nie ma? Osobiście uważam, że należaloby zmienic warunki zawodów, że opiekun powinien mieć obowiązek opiekować się dzieciaczkiem poniżej 8-go roku życia. I tak te grube mamy lezą i obserwują. Niech się przebiegną/przejdą. Wszystkim to wyjdzie na zdrowie.
Jestem zniesmaczona biegiem kolorow w konkurencji-bieg przedszkolaka-dziewczynki.Mam prosbe do organizatora aby za rok zareagowal na to co sie tam dzieje.Chodzi mi mianowicie o rodzicow,ktorzy biegli ze swoimi pociechami. To byl bieg dla dzieci a nie dla doroslych.Jezeli rodzice chca biegac to prosze zapisac sie na bieg glowny.Ewentualnie proponuje organizatorowi nowa konkurencje pod tytulem”bieg mamuski z babelkiem”.Nie moze tak byc aby takie mamy popychaly inne biegnace dzieci lub zastawialy im droge.Prosze postawic sie na miejscu tych dzieci,ktore biegly bez rodzicow.Jak ma sie czuc takie dziecko gdy jest popychane przez dorosla osobe.Czego to uczy nasze dzieci.Tylko oszustwa i cwaniactwa a nie zdrowej rywalizacji! Uwaga dla “mamusiek”-Jezeli wystawilas na bieg swoje 3-letnie lub 4-letnie dziecko to nie licz na to ze to dziecko wygra.Takie dziecko ma jeszcze krotkie nozki i nie pobiegnie tak jak 6-latek.Nawet jesli bedziesz je za soba ciagnela to i tak nie nadazy za toba,chyba za bedziesz szurala nim po asfalcie.Tylko przeszkadzasz innym zawodnikom.Niestety nie moge wplynac na te “madki”(celowo pisane przez d),bo rozni sa ludzie ,ale moze to zrobic organizator,bo jezeli dalej bedzie dawal przyzwolenie na taka “niezdrowa konkurencje” to czego te nasze dzieci sie naucza?Prosze np. Postawic ultimatum-“Nie zaczynamy biegu,dopoki wszyscy rodzice nie zejda z lini startu i trasy biegu”.
3-letnie dzieci biegają same po ulicy?
To były zawody dlatego biegały ciężko ogarnąć?
Jakbym miał 3-letnie dziecko i je jakimś cudem zgłosił do konkursu biegania po masie bitumicznej, to też bym biegł za nim, żeby go/ją 6-latki nie zdeptały. Ty, jako absolwent szkoły życia w więzieniu pewnie takich rzeczy nie ogarniasz.
Ty jako impotent nie możesz mieć dzieci od tego zacznijmy ciemna maso
Impotent tez może mieć dzieci ty nieprawodponej masy ignorancie, który tylko tyle wiele wie, ile mu mama do więzienia przywiezie. Bo tato, widaomo. Nie wytrzymał waszego zapachu smaru z Iveco.
*przepraszam, ‘nieprawdopodobnej’
W dodatku wyglądasz jak knur więc z tobą nikt nigdzie nie pujdzie gruby brzydalu
Ej, skąd wiesz, że wyglądam, jak knur. Eee, obserwujesz mnie, ty zboczku.
Chwaliłeś się tym również tym że sapiesz i lubisz facetów takich to powinni izolować od wszystkiego
Oczywiście, że lubię facetów. Ludzie, których kocham najbardziej na świecie to faceci. Mój brat, mój tato, mój przyjaciel, siostry dzieci. Jakbyś zamiast grzebać się w smarze pod Iveco zaczął oglądać świat i się czasem uśmiechnął, to może byś zapomniał chociaż na chwilę, że cię tato zostawił z matką samych.
Jesteś zerem i każdy to wie lumpie
Jesteś sterem, białym żołnierzem
Nosisz spodnie, więc walcz
Jesteś żaglem, szalonym wiatrem
Twoja siła to skarb
Nie wiem, jak ty zdobywasz tę wiedzę o każdych i wszystkich. Mogę się jedynie domyślać, że zażywanie narkotyków wywołało w twojej głowie burzę elektrolityczną i teraz słyszysz głosy tych ‘wszystkich’ i ‘każdych’. Przestań ćpieć, przejdź się na spacer, przestań wąchać smar z Iveco i zadzwoń do taty. O, sorry.
To wyjdź pogadamy razem a nie zapomniałem ty tylko w necie się umiesz napinacz a w realu jesteś taki malutki że cienia się boisz to tyle smieciu
Ty pewnie dużorzeczy zapominacz. Tak to jest, jak się rozpuszcalnik wącha. Ja się ‘napinaczę’ (hehehe) również w Biedronce. Zapraszam, pokażę ci, jak się w kolejce prawidłowo stoi.
Tyle już razy ci proponowałem męska rozmowę to wymiękasz netowy cwaniaku co w życiu nic nie osiagnol
Jedną rzecz na pewno osiągnąłem. Wiem, jak się pisze ‘osiągnąć’. To więcej, niż ty. Weź tam wał kardana wymień w Iveco, bo się pewnie juz z 200.000 km temu zupełnie zużył. I ręce umyj pastą bhp, żebyś mamie wycieraczki nie ubrudził, jak wrócisz ze spotkania z ‘kolegami’.
Ale teraz to do mnie dotarło. Napisałem ‘biegł’. Za 3-latkiem to można se spacerować. A jak w pieluche popuści, to można przebrać, zanim reszta zawodników się zorientuje. Najważniejsze jest wspólzawodnictwo dzieci w wieku 3-6 lat. I matki (przez ‘t’), co pilnują zasad wśród dzieci.
Proszę Pani, to są zawody dla przedszkolaków. Dla przedszxkolaków. Proszę wziąć swą nadmiarową powierzchowność i się przespacerować/przebiec z synem/córką po lesie, gdzie takie małe dzieci powinny ‘biegać’. Jak będzie purchle miało z 9 lat, to proszę zgłosić do zawodów. Pani wyjdzie na zdrowie, dziecku i mąż (konkubent) będzie zadowolony, że ma od was 2h spokoju.
Sam Pan napisal ze sa to zawody dla przedszkolakow.Wiec powinny byc tam same przedszkolaki.Jezeli Pan mysli ze sa tam matki przez t i grzecznie pilnuja zasad wspolzawodnictwa to albo jest Pan bardzo naiwny albo bardzo glupi.
Jestem zarówno naiwny, jak i bardzo głupi droga Pani. A pilnowanie zasad wśród dzieci, co jeszcze nad zwieraczami nie potrafią zapanować to połącznie głupoty z naiwnością.
Pan chyba niewiele zrozumial z mojego wywodu. Tez wiem ze takie male dzieci nie maja pojecia jeszcze o sportowych zasadach.Chodzilo mi o niuczciwosc i brak zasad tych doroslych ktorzy biegli ,bo to oni nie przestrzegali zasad ciagnac za soba swoje dzieci i przy okazji uniemozliwiali biegi innym przepychajac ich ze swojego toru biegu.Moje dziecko ma 5 lat bieglo samo a jezeli sugeruje Pan ze mamusie biegly z dzieckiem bojac sie o nie zeby sie nie przewrocilo lub 6-latek go nie stratowal to bedac takimi “opiekunczymi”nie powinny takiego malucha brac na zawody tylko jak Pan pisal na bieg po lesie.
Pani wybaczy, ale ten wywód był ogólnie mało zrozumiały. Czego się Pani domaga, żeby 3-latki biegały same po asfalcie? Jeżeli ktoś Pani dziecko szturchnął, to do sędziego, a jeżeli wyrządził krzywdę, to na policję. Nie będę już nawet się czepiał tego, że Pani w takim upale dziecko na zawody wysyła.
Po komentarzach dostrzegam ze tylko Pan mojego wywodu nie zrozumial. Coz,nie bede tlumaczyla jak krowie na rowie.
Pozdrawiam
Ależ proszę tłumaczyć. Chętnie Pani wywody poczytam. Zwłaszcza te ciekawe, w których Pani 3-6 letnim dzieciom każe samym biegać po betonie, a matki (przez ‘t’), które martwią się o swoje dzieci wyzywa od madek (przez ‘d’). Oglądałem te zdjęcia z biegu. Jak to jest, że z małymi wyjątkami, te wszystkie matki są grube?
I jeszcze jedna rzecz. Jak ktoś sam o sobie mówi, że jest się uczciwy, to od razu wiem, że należy to traktować cum grano salis.
Wie Pan, ja myslalam,ze juz prosciej tego mojego wywodu napisac nie mozna. Nie wiem jak znizyc sie do takiego poziomu aby Pan go zrozumial. Zauwazylam tez, ze uznaje Pan “podwojne standardy”.Gani mnie Pan za to ze wyslalam swoje 5-letnie dziecko samo na biegi w trakcie upalu.Jednoczesnie chwali rodzicow biegnacych z dziecmi za opiekunczosc.To jak to jest?Przeciez ci rodzice tez kazali biegac jeszcze mlodszym dzieciom w goracy dzien?Widze tez jak Pan ocenia ludzi. Nie patrzy Pan czy sa dobrzy,czy graja fair play,czy prawidlowo traktuja inne dzieci-tylko czy sa grubi i chudzi.Mysle wiec,ze w takim przypadku Pana tez nalezy potraktowac cum grano salis i zakonczyc z Panem ta rozmowe bo widze ze nie ma ona najmniejszego sensu.Glowa muru nie przebije. Pozdrawiam i zycze Panu aby panskie dzieci nigdy nie doswiadczyly zlego traktowania i niespawiedliwosci przez “opiekunczych”rodzicow.
Ja nie mam dzieci Droga Pani. A bardzo Pania proszę o opisanie w dosłownie dwóch zdaniach, o co Pani chodzi.I to nie powinny być zdania wielokrotnie złożone. Dosłownie 2 zdania. Podejrzewam, że gdzieś się tam po środku spotkamy.
A już jak Pani chce obelg używać, to zalecam więcej polotu. Ja np. kiedyś usłyszałem ‘ty zgniły parchu z fałdów tłustej larwy’, żeby nie było, to Żyd powiedział. Do tej pory mi się to podoba. Takie ‘nie będę się zniżąć’ i ‘żegnam’ to za bardzo kobiecie nie przystoi.
A już jak tak się przysłowiami wymieniami, to Pani powiem ‘myślał kogut o niedzieli’. W Pani głowie to, co Pani pisze się układa w logiczną całość, ale zapewniam, że ja, chociaż mam iloraz 147 IQ, nic z tego nie rozumiem.
Ale trochę zaniżony, bo test wypełniałem po angielsku.
Prosze mi wybaczyć trochę ostre słowa, ale sprowokowała mnie Pani swoim nickiem ‘Uczciwosc nie poplaca’. Mam nadzieję, że Pani tego swoich dzieci nie uczy, bo skończą, jak te wieluńskie lumpy. Uczciwość ma swoją cenę, którą trzeba zapłacić, by być dobrym człowiekiem.
Pan hyniu jest bardzo głupi tylko błyszczy wiedzą co w necie przeczyta taki netowy folklor i to dosłownie hyniu jest znany z zamiłowania do chłopców więc lepiej dzieci trzymać z dala od czegoś takiego
Bardzo lubię chłopców. Dziewczynki też. Lubię wszystkie dzieci. To normalne i zdrowe. Ja, w przciwieństwie do ciebie, nie siedziałem w więzieniu i mam zdrowe relacje z ojcem, który nauczył mnie szacunku do ludzi i tego, że słabsze osoby należy chronić.
Ja też nie siedziałem internetowy bohuterze
Mamusię oszukasz, tatusia, wiadomo, ale życia nie oszukasz. Twój więzienny slang cię zdradza.
Ale dobra, chłodniej się zrobiło. Jak chcesz sie konfrontować, to siedzę na Przedmieściu na ławeczce, obok fryzjera. Z pół godziny posiedzę. Później idę gdzieś indziej. Urlop mam. Weź tam brygadę zbierz, tylko po kolei.
Podejrzewam, że tam w areszcie śledczym do tej pory powtarza recydywa: Raz Aldi, zawsze w Aldi.
Ty to jednak pocieszny jesteś. Robisz projekcję swoich fobii i omamów na mitycznych ‘wszystkich’ i ‘każdego’. Podejrzewam, że jak wystarczająco wiele razy przeczytasz te bzdury, które piszesz, to sam zaczynasz w nie wierzyć. Dzieci tak mają. Widać, że tato w życiu nieobecny, mama odpala papierosa od peta, a ‘wujek’ trzyma dom silną ręką. Weź pożycz 2 dychy od tej pani w sklepiku, co ci zawsze bułki na zeszyt daje i pojedź do Łodzi. Tam na dworcu centralnym sobie posiedź i podumaj, dlaczego nie uważałeś na polskim w postawówce.
Apropo centralny jest w Wawie a w Łodzi jest fabryczny chciałeś zablysnoc a się ośmieszyłeś blaznie
Jestem błaznem, to się ośmieszam. Cieszę się, że jesteś ekspertem w dziedzinie stacji kolejowych, chociaż coś. Ja też jako dziecko się ciuchcią lubiłem bawić.
I kolejna lekcja języka polskiego ode mnie, za darmo (chociaż już cię powinienem zacząć kasować). Piszemy (a propos). Dla purystów ‘à propos’ (z akcentem).
Na żadnej ławce cie nie było olamo
Za późno przyszedłeś. Mówiłem, że czekam pół godziny maks. Mam swoje sprawy, nie będę na ciebie czekał w nieskończoność.
Hej, upośledzony w stopniu znacznym panie. Znowu siedzę na ławce obok fryzjera, na krakowskim. Poczekam trochę dłużej, mam urlop. Swoje sprawy z wczoraj już załatwiłem, przeczytasz w gazecie. Weź tam brygadę tych ludzi, od których jeszce nie pożyczyłeś pieniędzy zbierz i będziem się konfrontować.
Ty to już zupełnie utonęłeś w swojej ignorancji, Rozumiem, że ‘olamo’ miało być ‘lamo’, tylko ci się palec na klawiaturze poślizgnął. Tak to jest, jak się z siostrą za dużo przebywa. Ci wyjaśnię etymologię słowa, którego próbowałeś z miernym skutkiem użyć. Lama się wzięlo od angielskiego ‘lame’, co w wolnym tłumaczeniu znaczy ‘ułomny’. Jak w latach 90-tych programowaliśmy na c-64, to lamerami nazywlaiśmy takich, jak ty. Wtedy mi było trochę głupio z tego powodu, teraz już trochę mniej. Trzymaj się lamo.
A jeszcze ci coś powiem o lamerach, bo lubię edukować takich troglodytów, jak ty, którzy uważają, że zmiana opony w starze to szczyt ich możliwości. ‘Lame’ i ‘lameness’ oznacza kulawą krowę lub konia. ogólnie bydło.
Droga Pani, nie byłem na miejscu, nie widziałem. Nie podważam Pani postrzegania rzeczywistości. Mogę jedynie, podparty wyedukowanym doświadczeniem, powiedzieć, że matka (przez ‘t’) zawsze będzie się starała dziecko bronić. Ja już 5 krzyżyk pcham, a mama do mnie dzwoni codziennie. A co dopiero 3-letni dzieciaczek. Jeżeli jakiś dorosły Pani dziecko popchnął, to należało to zgłosić sędziemu, lub, jeżeli doznało krzywdy, policji.