Do Częstochowy wyruszyła jubileuszowa, 160. wieluńska piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Pątnicy zmierzają tam na tzw. Dzień Wieluński, który przypada co roku 25 sierpnia.
W tegorocznej jubileuszowej pielgrzymce bierze udział 380 osób w różnym wieku. Wszyscy spotkali się już o 5:30 na mszy w wieluńskiej kolegiacie, a potem przed 7:00 wyruszyli już w drogę do Częstochowy, żegnani przez wielu mieszkańców miasta. Prawie 70-kilometrową trasę pielgrzymi pokonają w ciągu dwóch dni.
Tradycyjnie 25 sierpnia na Jasnej Górze zaplanowano tzw. Dzień Wieluński, który będzie kulminacyjnym momentem pielgrzymki. Pątnicy – jak co roku – wrócą do Wielunia 28 sierpnia.
Pokonaliśmy pierwsze kilkaset metrów wspólnie z wieluńskimi pielgrzymami, prowadząc transmisję na żywo na naszym Facebooku. Zapis relacji możecie obejrzeć poniżej:
A z zakonów to poznałem Marianów (Marianin, Polak, był namiestnikiem papieskim w Białorusi, poznałem go i nawet się mu spowiadałem), Werbistów (mój brat dotrwał do 5 roku, często jeździłem do Pieniężna), Kapucynów i Jezuitów. Moją pierwszą Biblię dostałem od babci. Na pierwszej stronie była mapka podpisana ‘Palestyna za czasów Jezusa’.
Ale spacery same w sobie nie są złe. Mój brat osattnio był w Turcji. Mówił że był na Wzgórzu Słowików,, w Domu Matki Bożej. Fakt, że samolotem, ale zawsze. W zeszły piątek poznał ciekawą kobietę, ciekawa to taki eufemizm na dwie pary zębów, które posiada w górnej szczęce. Więc magia Matki Boska chyba działa. Nawet mówił, że goleń albo przedramię Jana Chrzciciela widział. Nie pamiętam dokładnie.
Zawsze Matką Boska drażniłem Świadków Jehowy. Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie mają racji ci, którzy mówią, że imię Boga to Jahwe. W hebrajskim nie zapisywano samogłosek. Równie dobrze Żydzi mogli czytać Jahu-Wahu. Czasem stawałem pod salą królestwa i pytałem o koniec świata i kiedy będzie następny. Teraz ich lepiej drażnie. Tak się akurat złożyło, że miałem przetocozne 10 jednostk krwi, praktycznie cała krew. Miałem ciśnienie 80/40. Dosyć słabo. Zagaduje ich, czy już teraz nie mam duszy. Od zawsze wszystkich trollowałem. Od dziecka. Jak dostawałem penicylinę to matkę nabierałem, że mam wstrząs. Miałem dużo książek medycznych (moja mama jest pielęgniarką) i się nauczyłem, jak wstrząs anafilaktyczny wygląda. Nigdy Najświętszej Panienki nie wzywałem do pomocy, nawet, jak umierałem. Dlatego kult maryjny mnie drażni.
Byłem z moja ówczesną partnerką w Krakowie. W Jubilacie kupiliśmy karkówkę na grilla, stanowisko mięsne jest po prawej stronie, przy wejściu. Ona jest Żydówką, ale nawróconą, więc jadła wieprzowinę. Później zwiedzaliśmy Wawel i odwiedziliśmy Naczelnika i zimnego Lecha z małżonka. Oglądaliśmy Damę z Gronostajem. Fajna ta Polska. Lubię.
Jest jeszce Matka Boska (co z tym Boskiem) Ostrobramska. W Wilnie wisi (co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świeciszs Bramie). Namalowana na dębowej desce. Dla tych wszystkich Wielunian, co myślą, że Czarna Madonna jest namalowana na płótnie przez św. Łukasza taka informacja. Dużo jest Matek Boska, ale Madonna jest tylko jedna, wzięta przez Boga, jak Eliasz, wraz z ciałem. I Nasza Pani nie potrzebuje spacerów, wystarczy, że wydała na świat Boga.
Z takich Matek Boskich (bo jest wiele) to przychodzi mi na myśl Matka Boska (któś poznał Boska, chętnie poznam jego numer i pogadam) z Gwudelupe. Brzytwa Ockhama, co jest bardziej prawdopodobne? Że płotno z trzciny przetrwało 500 lat, czy że ktos je co jakiś czas podmienia? W oczach znaleziono jakieś plamki. Ja bym powiedział, że artefakty malarskie, ale nawiedzeni badacze zauważyli ludzkie sylwetki. Ja bym powiedział pareidolia, ale ja jestem smutnym człowiekiem bez wiary.
Najlepsza na zdjęciu Matka Boska Wieluńska na sztandarze. Szatynka z niebieskimi oczami i cerą tak śnieżną, jak lodowce w Islandii. Od razu mi się przypomina Matka Boska Zanzibarska, czarna, jak Matka Noc, mahoniowa księżniczka. Kult maryjny mnie trochę drażni, ale każdy może wierzyć w co chce. Paradokslanie, oprócz Pater noster, to najbardziej biblijną modlitwą jest Zdrowaś Maryjo. Anioł Gabriel pozdrowił Marię słowami “łąskiś pełna’, zwiastując narodziny Naszego Pana. Stąd ‘Zwiastowanie’. Dogmat o niepokalanym poczęciu nie odnosi się do Jezusa z Nazaretu, tylko bezpośrednio do Jego Matki, Marii. Ona nie musiała przyjmowac chrztu, żeby oczyścić się z grzechu pierworodnego, w przeciwieństwie do Jezusa, którego ochrzcił kuzyn, Jan, syn krewnej jego matki, Elżbiety. Chyba już doszli do Częstochowy, dzisiaj msza i niedziela handlowa. Pozdrawiam spacerowiczów z Sępopola.
To powiem, jak rozpoznać ikonę. Pan Jezus po stronie serca, dojrzałe dziecko, nawet jako noworodek. Twarz bez wyrazu. Aureole nad każdą głową. I, najważniejsze, ikon się nie maluje, ikony się pisze. Nie wiem, co to znaczy, ale widać.
A tak jeżeli już o religii rozmawiamy, to w kościele wscchodnim pogrzeb jest zwykle z otwartą trumną. Jak byłem trochę młodszy, to się próbowałem za ikonostas schować, jak zobaczyłem twarz zmarłego. Batiuszka mnie wygonił. Czy ktoś jeszce wie, że obraz Matki Boskiej Częstochowskiej jest zdjęty z drzwi ikonostasu?
Chwalę Ciebie Panie i uwielbiam,
Wznoszę w górę swoje ręce,
Uwielbiając Imię Twe
Chwalę Ciebie Panie i uwielbiam,
Wznoszę w górę swoje ręce,
Uwielbiając Imię Twe
Ja wiem, po co te przyśpiewki są. Siostra zakonna mnie uświadomiła i sam tego doświadczyłem. Jak idziesz tam dziesiąt kilosów, to ci puchną ręce, żeby pobudzić krążenie w kończynach górnych są przyśpiewki. Dzieci myślą, że uwielbiają Pana, a tak naprawdę ktoś nimi steruje, żeby skrzydełkami pomachały.
Ciekawe ile niepokalanych poczęć podczas spaceru będzie.
Ty napewno grona nie powiekszysz ponieważ jesteś j…..m impotentem
No i oczywisty fakt, ktory ci umknął, nie borę udziału w tym spacerze.
A tobie umknęło że to nie spacer
Panie katuliku
Mógłbyś przetłumaczyć z wieluńskiego na polskie? Chętnie bym odpowiedzxiał, ale nie rozumiem.
A jeżeli chodzi o katolicyzm, to dosłużyłem się alby. Jak posługiwałem na pogrzebie mojego dziadka, to mi łzy na gong ciekły. Nie jestem święty i nigdy nie byłem, ale nikomu kopem na morde nie groziłem wszechwielunianinie.
Sam brałem udział w takim spcaerze. Do Stoczka Klasztornego. Egzaltowany to był taki Paweł, co po drodze zwymiotował. Niech sobie spacerują dzieci. Później i tak nikt nie pamięta, że Pan nie potrzebuje ofiary, ale dobrego zachowania.
Hahahaha dobre
Miałem taką koleżankę. Brała tablety, raz w kościele jak byliśmy razem to poszła do komunii. Się jej pytam, jak rozgrzeszenie uzxyskała, skoro na chemii jeździ. To mnie wyjaśniła, że kiedyś nie dostawała, ale teraz o tym nie wspomina. Katolicyzm w pigułce. Też była na pielgrzymce, tylko z Sępopola się dłużej idzie.
Chyba z Dąbrowy a skoro ty tak ufasz księdzu i mi się spowiadasz to nie mam więcej pytan
Ja swoich grzechów ci nie wyznaję. A nie masz pytań od dziecka pewnie. Gdybyś kogoś chociaż raz o cokolwiek zapytał, to może by ci wyszło na zdrowie. Ale bez pytania ci powiem: jak suche, to nawilż, jak mokre to osusz, jak nie powinno tego być to odetnij. Takie coś z dermatologii.